Sytuacja ekstremalna
Henryk ocknął się nagle w miejscu, które było mu całkowicie obce. Ciemno jak oko wykol, wilgotno, lodowato – jednym słowem dość upiornie. Nie mógł się poruszyć, był jakby ściśnięty w jakiejś ciasnej przestrzeni. Czuł pełzające po całym ciele jakieś obrzydliwe stwory i naraz zaświtała mu w głowie przerażająca myśl: leżę w grobie, mam nad sobą wieko trumny – już po mnie! Zdając sobie w pełni...