Opowieść wigilijna

Uparła się. Wigilię spędzi sama. Powoli zapadał półmrok, czas pierwszej gwiazdki. Siedziała w pokoju błądząc wzrokiem po tonących w ciemnościach sprzętach, obrazach, książkach. Telefon milczał. Rodzina była urażona? A może uszanowano jej decyzję? Sama zastanawiała się teraz nad nią.

Mniejsza o to. Chciała obudzić w sobie uczucia, które towarzyszyły jej kiedyś – oczekiwania i radości....

Boże Narodzenie w maju

W podróż do Izraela i Ziemi Świętej wyruszamy w maju 2012 roku. Dla każdego podróżnika te miejsca stanowią przeżycie szczególne. Jedni udają się tam, aby doświadczyć najwyższych uniesień religijnych, inni w poszukiwaniu prawdy historycznej. Zaliczam się do tej drugiej kategorii obieżyświatów.

Pobyt zaczynamy od Zachodniego Brzegu Jordanu- najbardziej zapalnego miejsca na Bliskim...

ÅšwiÄ…teczna atmosfera

Gdy zbliża się świąteczna atmosfera odsuwam się od świata i zamykam się w zawężonym kręgu rodzinnym. To czas poświęcony najbliższym. To całkowicie prywatna i intymna strefa. Nie mam ochoty dzielić się nią ze światem – opowiadać i pisać.

Świat zewnętrzny, w tym okresie, z zdwojoną siłą atakuje mnie (nas). Kościół, handel, rozrywka.

Trudno przejść do świątecznej atmosfery w...

Na temat Bożego Narodzenia

Do Nowonarodzonego przybyli Mędrcy ze Wschodu, Trzej królowie. Byli Arabami. Matka Boska z Dzieciątkiem i św. Józefem musieli uciekać przed Herodem do Egiptu. Byli uchodźcami. Tymczasem w Polsce katolickiej te fakty się ignoruje. Nawet papież Franciszek nie może przekonać prawdziwych Polaków, żeby przyjmowali uchodźców. To jest przykre.

A teraz w tonacji żartobliwej o Wigilii. Mama...

Wydoroślałem...

Wracał z pracy nad ranem. Przychodził do mnie. Czasem pocałował, czasem pogłaskał po policzku. Delikatnie. Bywało, ze się budziłem. Pachniał cudownie zapachem nienazwanym. Tej pamiętnej nocy usłyszałem szelest i wyczułem ten zapach. Obudziłem się. Zobaczyłem, że nie ma świętego Mikołaja.

Mikołajowe doświadczenie rozbudziło podejrzenia wobec Aniołka, dostarczyciela prezentów pod choinkę...

Kalejdoskop – piekło, niebo…

Świt, godzina 4.35 – znowu szamotanina w oczekiwaniu na sen albo perspektywa męczącego dnia – piekło . 5.30 mięśnie Marianny powoli wiotczeją, ciało robi się ciężkie; jeszcze ze dwie godziny można pospać,. zanim nadejdzie chwila przygotowań porannych do wyjścia na zajęcia Sagi… niebo.

Autobus 194,. na ruchomym przegubie dwu członów autobusu młody chłopak Na głowie czarny melonik, szyja...

Strony