Szalik

Lało jak jasny piorun. Deszcz był dla nas najgorszy. Wobec deszczu byliśmy najbardziej bezradni. Deszcz był naszym wrogiem numer jeden. Jako bezdomni w wielkim mieście nie byliśmy w stanie schronić się na trwale pod żaden gościnny dach. Czytelnie i biblioteki, zwykle otwierane były w późniejszych godzinach, więc dowiezieni uczelnianym autobusem z odległego miasteczka z zaimprowizowanego tam...

Ratuje mnie tylko pożyczka

Za tydzień wypadały imieniny Teresy - siostry Franka Kwiatka, starszej od niego o pięć lat. Jak co roku, Franek wybierał się na rodzinną imprezę do Karpacza, gdzie mieszkała jego siostra. Prezentu imieninowego jeszcze nie zdążył kupić, ale właśnie jutro zamierzał wyjść do miasta, aby zajrzeć do kilku sklepów plastycznych. Chciał wybrać oryginalny upominek dla siostry, ponieważ miał w zwyczaju...

Wykluczenie

Na chodniku, na wpół opierając się o ścianę leżał mężczyzna. Zamknięte oczy, twarz ściągnięta bólem.

- Czy coś się panu stało, jakoś panu pomóc? – zapytałam.

- Nic, nic – wychrypiał. I szepnął po chwili – boli!

- Zadzwonię po pogotowie – powiedziałam sięgając po telefon.

- Nie, nie, proszę nie. Każą mi zapłacić.

W tej chwili obok pojawił się gospodarz...

LubiÄ™

Lubię, kiedy wspaniałość sytuacji zapiera mi dech w piersiach. To zdarza się nieczęsto ale według mnie życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w płucach. Kiedy za oknem szara mżawka podobno spłukuje smog do kanałów, stawy reagują bólem na nadmiar wilgoci w powietrzu, moja więdnąca z czasem pamięć podsuwa mi je we wspomnieniach.

Pamiętam widoki z...

Kryzys

Wchodziła powoli pod górę. Pogoda słoneczna, bezwietrzna, widoczność zapierała dech w piersiach. Kiedy spoglądała w tył, kolejne pasma górskie rysowały się wyraźnie i jakby na wyciągnięcie ręki. Przed nią czarne granitowe skały piętrzyły się wielkimi głazami, zdecydowanie za wysokimi dla jej nóg i rąk.

Poranna radość z wyjścia na planowaną od tygodni trasę zostawiła jeszcze w kącikach...

Strony