Dotyk
Mężczyzna odważnie wkroczył na ruchliwą jezdnię wiedziony znajomym mu, silnym zapachem perfum. Mama? Niemożliwe, przecież nie żyje już od tylu lat. Poczuł rosnącą intensywność i nie bacząc na konwenanse zapytał – mogę? Nie czekając na przyzwolenie wyciągnął przed siebie rękę i zderzył się z jedwabistą skórą ramienia nieznajomej. O dziwo nie napotkał jej sprzeciwu, choć mięśnie zesztywniały gdy...