Tajemnica
Ulica była ciemna i pusta. Marta wyszła od swojej przyjaciółki Beaty, po pogaduchach. Wsiadła do samochodu, którym tu wcześniej przyjechała. Przekręciła kluczyk w stacyjce. Jej Fiat pracował cicho. Oparła się wygodnie w fotelu i wrzuciła jedynkę. Gdy samochód ruszył z miejsca poczuła na szyi nóż i usłyszała zza pleców zachrypnięty męski głos.
- Jedź, siedź cicho i nie rób gwałtownych...