...
* * *
Krzysiek wraca do domu o trzeciej w nocy po burzliwym wieczorze z swymi kumplami po fachu. Skrada się na palcach, ale nic mu to nie daje, bo mamusia stoi już na progu i zaczyna:
- A skądże to wracasz nicponiu. Przecież miałeś być w domu o ósmej, zaraz po meczu.
- Co ty, mamo, czy ty nie wiesz, że gdy się tak namęczymy przez dziewięćdziesiąt minut na...