Piękno

Czym ono jest i jak opisać jego istotę – to niełatwe zadanie. Dla mnie piękno ma dwie odsłony: jedna na zewnątrz, druga wewnątrz człowieka. Podobnie jak w wypadku „rajskich ogrodów”. Pierwsza działa na zmysły, jest tym co widzimy na zewnątrz i wokół siebie. Najczęściej są to widoki, pejzaże, krajobrazy utworzone przez naturę lub skomponowane przez twórców gdy efekty ich pracy harmonijnie...

Piękno

Kiedy rodzi się nowy, malutki, zdrowy człowiek wszyscy się bardzo cieszą, bo to jest naprawdę piękne. Piękny jest akt powołania nowego życia i piękny jest fakt narodzin.

Ale ta historia zaczyna się w innym momencie i dotyczy jakby powtórnych narodzin dorosłego człowieka.

Przyszłam do szpitala na Kopernika w nadziei, że mnie do niej dopuszczą i ją zobaczę, mimo że jest...

Piękno

Przykucnęła. Oparła brodę na krawędzi i wpatrywała się w mleczno - różowy pryzmat, wielkości piłki futbolowej, ustawiony na środku stołu. Uprzątnęła blat i parapet za nim, tak żeby nic nie zakłócało widoku.

- Tylko proszę ostrożnie – młody kurier wręczył jej przed chwilą dużą paczkę.

- Widzi pani ten nadruk „ uwaga szkło”.

Trzymała ją delikatnie w dłoniach. Nie było...

Piękno jest nieoczywiste

Bo jest w oczach patrzącego /w uszach też/.

Osobnik z rozmaitymi niedoskonałościami urody, także nikczemnego wzrostu i charakteru, wręcz obiektywnie nienachalnej urody, może być obiektem westchnień i podziwu.

Osobniczka z eksplozją atrybutów niekoniecznie jest postrzegana jak obiekt piękna.

I listek i kwiatek i okoliczności przyrody i dzieła sztuki, literatury, odbiera...

Piękno

Piękno jest w nas. Rodzimy się genetycznie zaprogramowani, niepowtarzalni jedyni w swoim rodzaju. Nie znamy kompleksów i ograniczeń. Możemy wszystko, jesteśmy wspaniali. Uczymy się poruszać w nowym świecie. W procesie tym stopniowo poznajemy zakazy, nakazy i różne opinie na nasz temat. Jesteśmy kształtowani według widzimisię i przekonania dorosłych o tym co jest dla nas dobre i jacy powinniśmy...

Lisa

Zlecenie przyjąłem za pośrednictwem ojca. Znał Francesca i to jego dwudziestoczteroletnią żonę zacząłem malować w pewne wrześniowe przedpołudnie 1503 roku. Rok później ojciec już nie żył a ja byłem wciąż na początku mojej pracy z jej portretem. Ukończyłem go dopiero w 1506, tuż przed wyjazdem. Te trzy lata pobytu w Florencji byłyby nieudane. Mojego projektu zmiany biegu rzeki Arno rząd...

Strony