Moja pierwsza praca
Pracy szukałam za Wisłą, w Podgórzu. Tam rzekę obsiadły duże zakłady, małe warsztaty, magazyny i składy węgla. To był inny świat. Wąską ulicą Lwowską przeciskały się tramwaje między odrapanymi kamieniczkami, a cygańskie dzieci rozbiegały się z krzykiem przed kołami nadjeżdżających aut. Niewielu młodych było widać na ulicach, przechodnie mieli w twarzy zmęczenie, a ich ubrania śmierdziały potem...