Kiedy byłam dzieckiem…

…świat wydawał się zawsze pełen słońca. Rzadko padał deszcz. Jeśli już, to tylko w czasie wiosny i lata, a po nim zawsze przychodziła tęcza i były ciepłe kałuże. Czasami był też śnieg. Wielkie, grube płatki wirowały za oknem. I sanki. Gruzełki śniegu mocno przyczepione do ubrania.

Ulubione buty

Jest rok 1986. Lipiec. Ląduję w USA. Upał +40*C, wilgotność powietrza 94%!

Piękne Madison tonie w kwiatach i soczystej zieleni.

Campus, ulice, biblioteki pełne są ludzi w szortach, T-shirtach i klapkach.

Ja elegancka, w białym lnianym kostiumie i letnich czółenkach pocę się i prawie gotuję. Po dwóch dniach upodabniam się do otoczenia i paraduję w szortach, podkoszulku i...

Ulubione buty

Sandały skórzane, mocno nadwerężone zębem czasu, bardzo wygodne, były ze mną w ciągu ostatnich lat na Krymie, w Paryżu, Rzymie, Asyżu, Wenecji, Weronie, Florencji, Mediolanie, pod Monte Cassino, ale także na Capri, w Barcelonie, Atenach i innych miejscach, które pozostają w mojej wdzięcznej pamięci.

Ulubione buty

Czółenka, które kupiłam na wyprzedaży w Paryżu miały mi służyć przez kilka sezonów. Były zresztą przedmiotem dumy, mimo że ich skromność i „pozorna niepozorność” nie zapewniały raczej zachwytu, czy chociażby zainteresowania moich koleżanek. Minęło kilka lat, a buty nadal służą mi tak, jak na początku. Z żalem myślę, że trzeba będzie się z nimi rozstać. Dlatego znalazłam sposób, aby nastąpiło...

Co drugą zmarszczkę poproszę

16 maja w ramach Salonu Literackiego odbył się wernisaż wystawy pt. „Portrety literackie”, w trakcie którego zaprezentowane zostały czarno-białe fotografie portretowe polskich literatów, autorstwa Elżbiety Lempp. Premierowy pokaz zdjęć stał się również pretekstem do spotkania z Agnieszką Kosińską i Michałem Rusinkiem – wieloletnimi sekretarzami Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej, rozmowę...

Strony