Filmowe przedpołudnie
Jak ja się kochałam w tym Janku. Gdybym tylko wiedziała jak, przefarbowała bym moje pszeniczno-białe włosy na rudo, założyła oficerki i zamieszkała w czołgu. Na szczęście w zakresie farbowania byłam kompletną dyletantką, czołgu nie było w okolicy, a zamiast oficerek mama kupiła mi sandały. Żeby chociaż na psa się zgodzili. W tych latach wszystkie polskie kundle nosiły szlachetne imię Szarik....