Magiczny Kraków

Magia jest rozproszona w świecie, trochę tu, trochę tam. To rzeczy są magiczne. Ludzie raczej nie, ale wytwory ludzkich rąk już tak. Nie mówi się o przysłowiowym Kowalskim czy o kimkolwiek innym, że jest magiczny. Magicznego mężczyzny ze świecą szukać. O kobiecie czasem mówi się, że jest magiczna, przeważnie mówi to mężczyzna i raczej w czasie przeszłym: „to była magiczna kobieta”. Wcześniej...

Magiczny Kraków

Kraków - zachęcam do zwiedzania!

Gwar – tłum ludzi podąża z tunelu do Rynku

Stare Miasto okolone zielonymi Plantami

Na Plantach ławki z panienkami i pijakami

Na trawnikach rzeźby dla upamiętnienia

Mury i Brama Floriańska

- obwieszone kolorowymi malowankami

Ukojenie dla uszu...

Magiczny Kraków

Na hasło „Magiczny Kraków” w wyszukiwarce Google na pierwszym miejscu pokazuje się oficjalny serwis miejski miasta Krakowa w internecie. Widzę w tym pewną sprzeczność: bo skoro oficjalny, to na pewno nie magiczny. Władze miasta skwapliwie wykorzystują to szczególne określenie i te cechy Krakowa, które na pewno nie mają nic wspólnego z oficjelami, a nawet powstały na skutek opozycji, lub...

Magiczny Kraków

Magia Krakowa? Paryża? Rzymu? Torunia? Koluszek? Jak rozumieć magię miasta? Czy magia to zabytki? A może ludzie, którzy tu żyli, żyją? A może to temat na magiczną, piękną baśń, lub horror o czarnej magii, dziejący się w zaduchu starych kamienic, na brudnych podwórkach i w śmierdzących moczem bramach? Czy pisać o Krakowie dla turystów, czy o Krakowie bez szminki? Długo nie wiedziałam jak...

Magiczny Kraków

Epizod I

Koncert Grzegorza Turnaua. Sala wypełniona po brzegi. Gwar rozmów. Czekamy. Bohater wieczoru pojawia się uśmiechnięty, skupiony. Siada do fortepianu. Wchodzą muzycy. Cichnie. Koncert jak marzenie. Czułam, że muzyka mnie unosi i lewituję w odległe przestrzenie. Unosi wszystkich. Pan Grzegorz zaprasza do wspólnego śpiewania. Sala zaczyna nieśmiało, cicho – właściwie mruczymy,...

Magiczny Kraków

Anne-Marie, którą poznałam podczas pobytu w Szampanii co 2 tygodnie w czwartki rano wyjeżdżała pociągiem z Vitry-leFrançois do Paryża. Te czwartki były dla niej bardzo ważne, naznaczały ciąg szarych, podobnych do siebie dni barwnym punktem. Przed każdym wyjazdem już w poprzedzający czwartek wieczór poświęcała na przygotowania pakując wszystkie potrzebne w podróży rzeczy do specjalnej torebki,...

Strony