Tajemnica

Skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy? Czy wszystko jest przypadkiem, czy może to plan? Jesteśmy, bo nas stworzono, czy w wyniku ewolucji powstaliśmy?

Czy jesteśmy ogniwami łańcucha połączeni energią emocji i myśli, która czemuś służy, czy osobnymi bytami bez znaczenia? Życie jest tajemnicą, każde z nas jest tajemnicą. Co możemy dla siebie zrobić, żeby tę tajemnicę udźwignąć? A wszystko...

Twarze

Twarze 1: Po mieście poruszam się komunikacją miejską i patrzę wtedy na współpasażerów. Najczęściej twarze zatopione we własnych myślach, bez uśmiechu, bez emocji. Czasem znajduję w nich coś niezwykłego, co od razu przywodzi mi na myśl chęć namalowania portretu lub zrobienie fotografii. To może być spojrzenie, kosmyk włosów, łuk brwi, coś, co przykuwa mój wzrok. Nie staram się odgadywać myśli...

Wagary

Wg słownika języka polskiego wagary, to samowolne przebywanie ucznia poza szkołą podczas obowiązkowych zajęć szkolnych.

Nie chodziłam na wagary. Nie czułam takiej potrzeby. Nie było to dla mnie nic szczególnego. Nie mogę powiedzieć, że szkołę nadzwyczajnie lubiłam, ale planowane, celowe opuszczanie zajęć nie miało dla mnie najmniejszego sensu i nie było dla mnie przyjemnością. Jest tak...

Magiczny Kraków

Epizod I

Koncert Grzegorza Turnaua. Sala wypełniona po brzegi. Gwar rozmów. Czekamy. Bohater wieczoru pojawia się uśmiechnięty, skupiony. Siada do fortepianu. Wchodzą muzycy. Cichnie. Koncert jak marzenie. Czułam, że muzyka mnie unosi i lewituję w odległe przestrzenie. Unosi wszystkich. Pan Grzegorz zaprasza do wspólnego śpiewania. Sala zaczyna nieśmiało, cicho – właściwie mruczymy,...

Bajka o Smoku Wawelskim

Na gród Kraka padł blady strach kiedy u stóp wawelskiego wzgórza wylądował smok. Rozejrzał się dookoła, pochłeptał wody z Wisły, buchnął ogniem, wygryzł jamę w skale i zaryczał – tu będzie mój dom.

Wystraszeni mieszczanie zabarykadowali siÄ™ w domach i spodziewajÄ…c siÄ™ najgorszego.

Ale smok ich zaskoczył bo zachowywał bardzo przyjaźnie.

U przebiegłych smoków to przecież...

Moja ulubiona para butów

Moja ulubiona para butów, to kalosze; wymarzone, dostane od Taty, jedyne. Z bezcelowo zrobioną gwoździem dziurą (uwielbiłam kiedy chlupotały). Wiodły mnie jakiś czas przez życie w deszczowe dni. A to do szkoły, a to do żabiego stawu. Rozmawiały z roślinami w zalanym deszczem rowie. Pomogły uratować tonącego w kałuży motyla. Trącały nosami kamyki. Stały w przedpokoju smutne, kiedy świeciło...

Strony