Kalejdoskop – piekło, niebo…
Świt, godzina 4.35 – znowu szamotanina w oczekiwaniu na sen albo perspektywa męczącego dnia – piekło . 5.30 mięśnie Marianny powoli wiotczeją, ciało robi się ciężkie; jeszcze ze dwie godziny można pospać,. zanim nadejdzie chwila przygotowań porannych do wyjścia na zajęcia Sagi… niebo.
Autobus 194,. na ruchomym przegubie dwu jego członów młody chłopak Na głowie czarny melonik, szyja...