W Tatrach jesienią
Poranek ostatniego dnia naszych tatrzańskich wycieczek był ponury. Chmury zasłoniły zupełnie słońce, było wilgotno, chłodno i w sumie zapowiadał się nieciekawy dzień. Trochę zmęczeni dość forsownymi wyprawami minionych dni postanowiliśmy spędzić ten dzień mniej ambitnie. Marek, mój przyjaciel, współtowarzysz i człowiek obyty z Tatrami zaproponował: Kasprowy, a potem spacer na Kalatówki i Halę...