Miasto

Szkielety domów patrzą niewidomymi otworami okien, zieją chłodem pustych podwórek. Pozbawione treści metalowe szkielety balkonów wyciągają się jak ręce w geście oczekiwania na ratunek…

Do kogo wołają, czego oczekują

W tłumie stojących rzędem, jeden obok drugiego, szkieletorów głowa świętego Floriana z czterema twarzami jak u Światowida, jeden z nielicznych fragment postaci ludzkiej. Obok cokół; dlaczego różowy?

To Stradomska, jeden skok zajęczy ulicą Dietla, Librowszczyzna i Zyblikiewicza 5. Fragment girlandy rogów obfitości na kamienicy projektu Szyszko-Bohusza, wychyla się spod resztek dachu. Dalej Planty. Galeria drzew. Pozostały jedynie pnie i najgrubsze konary. Kora niektórych zdaje się zdradzać ich nazwy. Tak, to pewnie platan gładkokory, z wklejonymi bielejącymi łatami. Z rzadka wysmukłe pnie biało-czarnych brzóz, częściej kasztanowce z  prostokątnymi, wzdłużnie ułożonymi płatami szorstkiej kory.

Wkraczam na drogę w kierunku Małego Rynku. Z prawej strony na bruku, przy narożniku ulicy prowadzącej do Placu św. Ducha, przełamana wpół, jednoręka tylko, figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem na ocalałej prawej ręce. Czyżby wiedziała wcześniej, że straci lewą i przygarnęła dziecko prawą ręką by je ocalić do przyszłej roli i uratowania ludzi od zguby?

Teraz ich nie ma. CzekajÄ… ukryci na moment odkupienia swoich win?

Kilkaset kroków dalej. Na placu ocalała jedynie ta jedyna podpora kościoła, gotycka, wyniosła kolumna. Wokół bloki gotyckich skarp przyporowych, pomiędzy nimi ściany z porozbijanymi fragmentami witraży. Ich ołowiane szkielety kurczowo trzymają szafirowe, zielone, żółte i czerwone fragmenty szkła. Pochodnie Nerona, fragmenty kurtyny Siemiradzkiego mogą ożyć i zapłonąć ponownie?

To miasto moje, czy symbol zniszczenia? Czy to rumowisko kiedykolwiek było miejscem życia prawdziwych ludzi. Tymi to ulicami chodziłam jako dziecko, studentka, matka z małym synkiem, któremu pokazywałam je jako miasto flisaków, kupców, rzemieślników, uczonych, artystów sztuk wszelkich ze sztuką życia włącznie?

Co zdarzyło się, że łaskawa dla miasta Historia, która oszczędzała je przez wieki, z jakiegoś powodu odwróciła od niego zagniewaną twarz?