Krótka historia życia w strachu

Boję się. Znowu się boję. Pyta Pan czego? Naprawdę chce Pan wiedzieć? To opowiem Panu historię moich bań. Pierwszy raz bałem się, jak spadły bomby we wrześniu 1939 i bałem się aż do 1945 roku. Nie będę wdawał się w szczegóły. Wie pan zapewne z historii, że to był bardzo trudny czas. Wtedy dorastałem. Straciłem ojca w Oświęcimiu, pracowałem, konspirowałem, czułem się odpowiedzialny za chorą matkę i młodsze rodzeństwo. Byłem zajęty, nie miałem czasu na strach. O nich się bałem, jak sobie poradzą gdyby co.

Potem wyzwolenie, radość, pierwsze kontakty z wyzwolicielami i pełzający strach niewiadomego. Okres utrwalania się nowych porządków. Marzec 1953 - umiera Józef Stalin - żałoba narodowa. Rok 1956 - strajk w Poznaniu, krwawo stłumiony. Nadzieja na zmiany, złudna i krótkotrwała. Kolejne lata coraz trudniejsze. Grudzień 1970 - protesty na Wybrzeżu. Kilka tragicznych krwawych dni. Giną ludzie, wielu rannych. Ponure, żałobne święta Bożego Narodzenia.

Gomółka odsunięty. Przychodzi Gierek. Nadzieja na zmiany. Początkowo wydaje się, że będzie inaczej, lepiej, mniej zamordyzmu. Początkowo. Potem coraz gorzej. Radom 1976 - strajki wywołane zapowiedzią podwyżek cen. Spacyfikowane przez ZOMO. Rząd wycofuje się z podwyżek. Wprowadza kartki na cukier. Aktywizuje się i konstytuuje opozycja. Powstaje KOR. Już nie będzie spokojnie. W kolejnych latach krzepnięcie opozycji i wzrost aktywności SB. Aresztowania, procesy, skazania. Następny wybuch społecznego niezadowolenia, lato 1980 roku - Świdnik, Lublin, Gdańsk, Elbląg, Szczecin, a potem cała Polska. Porozumienia sierpniowe. Powstaje NSZZ Solidarność. Nadzieja na zmiany. Tylko do grudnia 1981. W niedzielę 13 grudnia nie ma „Teleranka”, jest za to generał Jaruzelski i ogłasza stan wojenny. Nie wiem, co to znaczy. Na ulicach wojsko pod bronią, czołgi, kontrole dokumentów, godzina policyjna. Wraca trauma wojenna. Giną ludzie z rąk Milicji i ZOMO. Lipiec 1983 - zniesienie stanu wojennego. Walka opozycji Solidarnościowej z władzą komunistyczną. Dążenie do zmiany systemu. Okrągły Stół. Długo oczekiwane zmiany. W perspektywie pierwsze częściowo wolne wybory. Następne, tym razem wolne wybory, w 1991 roku. Wrzesień 1991 - ostatnie oddziały radzieckich okupantów opuszczają Polskę.

Jesteśmy u siebie. Pełni entuzjazmu i nadziei. Wreszcie żyjemy w wolnym kraju. Radość z upływem lat malejąca. Kłótnie na górze, brak ciągłości reform. Każda kolejna ekipa wprowadza własne porządki i własnych ludzi, nie patrząc na interes społeczeństwa i państwa. W końcu pełnię władzy uzyskuje w wyborach jedna partia. I znów się boję. I wie Pan, tego obecnego strachu boję się najbardziej. Pyta Pan dlaczego? Widzi Pan, uprzednio jako naród byliśmy jednością. Mieliśmy wspólnych wrogów i wspólne cele. A teraz? Teraz u władzy jest partia, która nas pracowicie podzieliła na Polaków i Prawdziwych Polaków. I jej rządów boję się najbardziej.

 

SAGA warsztaty z Małgorzatą Majewską  tekst na spotkanie 16.11.2015