Granica, której nie powinno się przekraczać

Granica – strefa umowna. W historii granice państw często ulegały przesunięciom, były wymazywane z map lub wręcz geometryczne, kreślone przez silniejszych. Granica obyczaju też jest zależna - od czasu i kultury. W tej sferze zachowałam trwale w pamięci: „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Zbyt słabo powiedziane, raczej „waż słowa”, bo mogą – nawet bez intencji mówiącego, krzywdę wyrządzić.

Granice zacierają się coraz bardziej. Były słowa: „przyzwoitość”, „poszanowanie”, „służba” – co dziś znaczą? Dawniej sprzedawca, bez ujmy na honorze, pytał klienta „czym mogę służyć?”, dzisiaj „nie będę nikomu służyć/usługiwać, nie po to kończyłem/am studia” - słyszy się nie raz. Wcale nie tak dawno przyzwoitość nie pozwalała oszukiwać, dziś tzw. marketing to oszukiwanie i manipulacje klientem, które doszło do rangi sztuki.

Nagminnie ludzie depczą godność innych, słabszych, nawet nie zdają sobie sprawy jak się przez to odsłaniają. Dla mnie nieposzanowanie godności innego człowieka jest barierą, której się nie przekracza. Jej przejście traktowała bym jako przynoszące mi hańbę.