Starość, dzieciństwo

Może to tylko stan zewnętrzny, stan naszego ciała.

Może jesteśmy z różnych okresów, wymieszani, trochę starzy, trochę młodzi. Im bardziej się starzejemy tym bardziej tracimy dorosłość, stajemy się bardziej dziećmi, nie przeceniamy pracy zawodowej, jej reżimu, pociąga nas uroda świata, światło poranka, zapach jaśminu.

Ale czy mamy odwagę pytać i odpowiadać sobie na istotne pytania.

Wg metryki poczÄ…tek, ale we mnie nadal wiosna.

Gnam, ale czy naprzód?

Brak głębszej refleksji, czy ucieczka od czegoś czy do czegoś, zamęt myśli, zaliczanie tematów.

Zgodnie ze stereotypem - odczuwa się niemożność, ma się świadomość ograniczeń fizycznych, zdrowotnych, wyboru, rezygnacja z marzeń, planów.

A może starość to okres kiedy mądrzejemy, uświadamiamy sobie co jest istotne. To czas by ogarnąć przeszłość, teraźniejszość, opracować scenariusz życia wg swoich oczekiwań i uznawanych wartości. Mieć odwagę samodzielnie stawiać pytania i odpowiadać, myśleć o wartościach, a nie ustosunkowywać się tylko do tematów kreowanych przez innych.

Starość to czas kiedy powinno się wybrać autorytety i na nich się wzorować.

Dzieciństwo

Złote kaczeńce w kwietniowym słońcu, małe kaczuszki nad szemrzącym strumykiem

Ciepła kromka chleba z wielkiego bochna ukrojona spracowaną ręką babci

Tęsknota, by pojawiła się, położyła ciepłą dłoń na rozwichrzonych włosach

PrzychodziÅ‚a późno obarczona siatkami. Â