Prezent

Moje okrągłe urodziny-niespodzianka. Salon pełen przyjaciół i znajomych zaproszonych ukradkiem przez męża, jestem zaskoczona. Gra muzyka, otwierają się drzwi. Widzę sylwetkę kogoś wysokiego, owiniętego w mój obrus i przewiązanego kokardą. "Rozpakuj"- słyszę. 

"Czy mogę panią prosić do tanga?" - pada z ust eleganckiego młodzieńca, który wyłonił się z okrycia-ukrycia. Był to fordanser. Po kilku  tańcach, a w tym była szalona samba, zwierzył mi się, że gdy przyjmował zaproszenie, był mocno przestraszony perspektywą przesuwania po parkiecie statecznej dostojnej jubilatki...