Co mnie ostatnio oburzyło? – felieton

Wiesław Zagórny
Zamach, zbrodnia, czy katastrofa.

Od kilku miesięcy najbardziej bulwersują mnie wypowiedzi Antoniego Macierewicza i członków zespołu parlamentowego, powołanego z inicjatywy ugrupowania PIS zajmującego się badaniem przyczyn katastrowy samolotu TU-154 oraz innych niekompetentnych osób.
Samolot przewoził polską delegację na uroczystości w Smoleńsku w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Próba dowiedzenia, że był to zamach i zbrodnia na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, podając różne przyczyny katastrofy bez pokazywania dowodów, tylko przedstawiając jakieś domysły lub spekulacje, jest dla mnie nie do przyjęcia. Podważanie całkowicie raportu ekspertów od katastrof lotniczych, polskich jak i rosyjskich, którzy mieli dostęp do dowodów, nie przedstawiając swoich, jest jakąś paranoją szefa tego zespołu. Eksperci zespołu parlamentarnego prof. Wiesław Binienda i prof. Kazimierz Nowaczyk deklarują chęć spotkania z premierem lub osobami go reprezentującymi i "dyskusji nad kwestiami wymagającymi wyjaśnienia". Ekspertom odpowiedział szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek, który poprosił, „aby przed organizacją ewentualnego spotkania o przekazanie pisemnych ekspertyz wraz z materiałem źródłowym, będących podstawą do formułowania przez panów Berczyńskiego, Biniendę i Nowaczyka hipotez dotyczących przyczyn katastrofy". I co? Nastąpiła cisza.

Najgorsze jest to, że takie przekazywanie informacji przez różne osoby przez dłuższy czas staje się dla wielu osób prawdą. Wiele osób chciało, aby tak było, to też mnie bulwersuje i dokąd nie będzie zakończone śledztwo w tej sprawie i nie zapadnie wyrok sądowy. Nie wolno nam wygłaszać oszczerczych oskarżeń, bo jest to niemoralne.
Podobnie było i jest z katastrofą lotniczą, w której zginął generał Władysław Sikorski. Wiele osób, na podstawie niektórych tekstów, do dzisiaj wierzy w zamach, a nie katastrofę i rzeczywiście pozostaje jedną z niewyjaśnionych do dnia dzisiejszego zagadek II wojny światowej. Tak może być i z ta katastrofą, mam jednak nadzieję, że ona się wyjaśni. Mimo to część osób będzie wierzyła w to, że był to zamach i nic ich nie przekona.

Izabella Bociańska

Przeglądając pewnego dnia internet, natknęłam się na reklamę wystawy „The Human body exhibition” i komentarz: Ta wystawa zmieni wasze życie. I zmieniła. Sztuka do XIX w. była układna, poddana smakowi ogółu, konwencjonalna. Obecnie zaszły tak duże zmiany, że sięgnęły samego pojęcia. Sztuka współczesna, chcąc być programowo opozycyjna, przeszła okres awangardy, po czym zaczyna zmierzać w stronę zaprzeczania swojej definicji. Dziełem sztuki staje się wszystko, co potrafi skupić uwagę. W miejscach przewidzianych do kontemplacji sztuki serwuje się odbiorcy odrażające, wynaturzone widowisko.

Czy może być wytłumaczenie dla takiej komercji i chęci zaistnienia? Śmierć człowieka jest najbardziej intymnym przeżyciem. Ludzie, którzy kiedyś żyli, kochali, mieli pragnienia, marzenia stali się wypreparowanymi eksponatami wystawionymi na widok publiczny. Odmówiono im prawa do ludzkiego pochówku, zbrukano świętość. Preparowanie ludzkich zwłok przypomina zachowania plemion pierwotnych. U nich jest to uzasadnione; czynią to w celach rytualnych, na swoim poziomie świadomości. W społeczeństwach cywilizowanych nie ma usprawiedliwienia dla takich poczynań. Jedni myśliciele upatrują końca sztuki w myśl zasady Stanisława Ignacego Witkiewicza, że w świecie jest ograniczona ilość podniet i kombinacji. Inni twierdzą, że potrzeba eksperymentowania nie wyczerpie się nigdy i nigdy nie nastąpi koniec sztuki. Sztuka zaczęła niestety zmierzać w kierunku odhumanizowania, ekstremalizacji. Ta wystawa przekroczyła wszelkie dopuszczalne reguły. Jakże łatwo przejść przez cienką linię dzielącą człowieczeństwo od jego braku!

Dodaj komentarz

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
1 + 1 =
W celu utrudnienia rozsyłania spamu przez automaty, proszę rozwiązać proste zadanie matematyczne. Dla przykładu: 2+1 daje 3.