Cisza trwa. Cisza wyborcza. Czas refleksji i odpoczynku od jazgotu, obietnic bez pokrycia i pomówień. Uczestniczyłem jak zwykle w wyborach. Oddałem głos na ugrupowanie, którego przedstawiciele w kampanii mówili merytorycznie co chcą zrobić i jak. Bez obiecywania gruszek na wierzbie. Oddałem głos na Nadzieję, że jeśli zostaną posłami, spróbują zmienić obecne pyskówki na merytoryczne dyskusje.
Równocześnie odmówiłem poparcia dotychczasowemu faworytowi - Platformie Obywatelskiej. Zawiodła mnie bardzo. W szczególności:
Za kilka godzin koniec ciszy. Zacznie się festiwal triumfalizmu, zawiedzionych nadziei, oskarżeń i szczucia zamiast merytorycznej dyskusji i współdziałania dla dobra Polski i jej obywateli.
A może tym razem będzie inaczej?
Â
SAGA warsztaty z Małgorzatą Majewską tekst na spotkanie 26.10.2015