Potrawa

Moje wspomnienie dotyczące potrawy jest dość prozaiczne. Nie mam specjalnie jakichś ulubionych potraw, nie należę do smakoszy, nie studiuję „Fizjologii smaku” (nazwiska słynnego autora nie pomnę), ale przytoczę tu przykład potrawy, która ma dla mnie pewne znaczenie. Otóż w stołówce szkolnej, w której mam przyjemność jadać obiady co jakiś czas, niestety stosunkowo dość rzadko pojawia się danie, które uwielbiam: spaghetti w sosie pomidorowym posypane utartym, żółtym serem. Smak tego dania jest dla mnie tak niepowtarzalny i pozwala prawie zapomnieć o niesfornych dzieciakach kopiących mnie pod stołem, rozbijających w pobliżu talerze zupy rozpryskujące się po podłodze, czy też krzyczących przy stole w niebogłosy, nie zwracając przy tym uwagi na reprymendy wychowawców. Noszę się z zamiarem zapytania miłych pań kucharek o przepis, gdyż byłoby mi przyjemnie móc częściej w domu zafundować sobie to wspaniałe danie.