Znowu Cię spotykam. Jak to się dzieje, że to ja zasięgam zawsze Twojej rady, a nie odwrotnie. To przecież ja mam za sobą życie i doświadczenie a tymczasem ciągle grzebię w Twojej pamięci. Przypominam sobie Twoje uczucia, Twoje smutki, Twoje wstydy. Czemu odwołuję się do Twojego poczucia sprawiedliwości, akceptacji innych i ich postępowania? Wygląda na to, że gubię po drodze to, co we mnie cenne i musisz pomóc mi to w sobie odnaleźć.