Z tego wychodzącego na północ widziałam Wawel i komin Bonarki. Komin mi nie przeszkadzał, dopóki nie zaczęło istnieć Centrum Handlowe Bonarka i dopóki komina-pomnika nie ozdobiono wszystkimi kolorami tęczy drażniąco migającymi między godziną 20.00 a 23.00.
Nowy blok wybudowano bardzo szybko. Widoku Wawelu szkoda, ale przynajmniej wieczorami nie czuję się jak na przesłuchaniu.
Na pocieszenie pozostał mi widok Tatr z okna, który wychodzi na południe. Tego widoku raczej nikt mi już nie „zabuduje”. Tyle, że przezroczyste powietrze zdarza się zbyt rzadko, abym widokiem ośnieżonych szczytów mogła się rozkoszować każdego dnia.