Światło baraszkujące na krawędzi okna mego domu o różnych porach dnia…
Upajająca woń kwiatów sprzed podwojami miejskich kwiaciarni…
Kolor nieba przed burzÄ… letniÄ…
Egzotyka barwnych strojów ludowych na Emausie…
Urocza wielorasowość rozbrykanych kundelków na krakowskich Błoniach…
Plac na Stawach urzekający rozbuchaną merkantylnością…
Tłumy turystów przelewających się Drogą Królewską bez końca…
Irytujący trzask aparatów fotograficznych używanych bez opamiętania przez synów Nipponu…
Drażniący ucho jazgot wielonarodowościowej mowy…
Spokój nocy zapadającej nad miastem…
Nieszczęsny żebrak ze ślepym psem kończący pod murem Barbakanu…
Uporczywy hałas przejeżdżających samochodów…
Pijani Anglicy świecący nagością na płycie Rynku o świcie…
Radosny ryk kibiców Cracovii po efektownej bramce przewrotką…