Angelina Jolie, właściwie Angelina Jolie Voight, sławna córka aktora – Jona Voighta urodziła się 4 czerwca w Los Angeles w Kaliforni jako zodiakalny Bliźniak. Nie wiem czy jest typową przedstawicielką mojego znaku, być może tak, bowiem wielu bardzo znanych i utalentowanych aktorów, muzyków, pisarzy i innych ludzi parających się sztuką, urodziło się właśnie w tym znaku. Ona jednak należy do tych, których podziwiam i obserwuję z nieustannym zachwytem.
Niby miała łatwiej; talent po rodzicach, przetarte ścieżki, koneksje w świecie filmu i duże pieniądze. Karierę zaczęła bardzo wcześnie, jako 6-cio letnia dziewczynka zagrała swoją pierwszą rolę u boku ojca. Matka, również aktorka porzuciła rodzinę na dwa lata, kiedy Angelina była jeszcze bardzo małym dzieckiem, aby ukarać Jona za odkryty romans, co ponoć odbiło się na całe życie na psychice małej Angie. Później jako nastolatka, była niezwykle „trudnym”, zbuntowanym dzieckiem, co dzisiaj biografowie tłumaczą tamtą traumą, a ja, z doświadczenia niefortunnym znakiem zodiaku, pod którym przyszło jej się urodzić.
Mimo prestiżowej szkoły, do której uczęszczała, nieustannie popełniała niezliczone szaleństwa młodości. Alkohol, narkotyki, kradzieże w sklepach, eksperymenty z życiem, często na granicy zdrowia, niemal zawsze poza granicami prawa. Zaburzone relacje z mężczyznami również nie wróżyły niczego dobrego. Dwa nieudane małżeństwa, wieloletni brak jakichkolwiek kontaktów z ojcem i pełne napięć kontakty z przyjaciółmi, to tylko konsekwencja trudnego wieku dojrzewania.
Można spytać; i za co ją tu podziwiać? Otóż ten znak zodiaku jest nieco inny niż wszystkie pozostałe. Pamiętajmy, że bliźnięta są dwa, każde jest odwrotnością drugiego. Mają dwie twarze, dwa, często sprzeczne oblicza, dwa całkiem różne charaktery.
I Angelina w końcu pokazała swoją, drugą, jakże piękną naturę.
Po ostatnim jeszcze wybryku, jakim było odbicie męża Jennifer Anniston i związaniu się z Bradem Pittem, w jej życiu pojawiło się miejsce na dobro, współczucie i wielkie serce. Z godną podziwu determinacją podjęła walkę z ubóstwem, strachem i niesprawiedliwością. Od lat, w miarę swoich, dość dużych w końcu możliwości, stara się by ten świat dla wielu stał się nieco lepszy.
Adoptowała, pokochała i wychowuje trójkę niechcianych i porzuconych dzieci. Kilka razy do roku odwiedza najbiedniejsze kraje i niesie pomoc najbardziej potrzebującym. Jest też ambasadorem Dobrej Woli UNHCR, ratującej uchodźców, a trzy lata temu wraz z mężem założyła fundację wspierającą edukację dzieci w krajach trzeciego świata.
W okrutnym , bezwzględnym i celebryckim świecie filmu, gdzie zachłanność ściga się z pychą, ta wielka dama i wspaniała aktorka pokazała wrażliwość, przed którą z szacunkiem chylę głowę.
A gdzie się podział ten pierwszy bliźniak? Pierwszy bliźniak jeździ Fordem Pickupem, zbiera noże, tatuaże, węże i jaszczurki!