Pod krzyżem

Leżał na starym kocu, przykryty ciężkim płaszczem. Ocknął się, paliło go w piersiach. Najpierw nie wiedział, gdzie jest. Wydawało mu się, że pod jakimś drzewem, które sięga do nieba, a to był zeszłoroczny zeschły badyl wrotycza tuż koło ucha, ale zaraz potem rozpoznał. Tak, rozpoznał przydrożny krzyż niedaleko domu po drugiej stronie drogi. Postawiono go niedawno na miejscu starego,...

Bohater dzieciństwa

Rysiek zawsze był dla mnie kimś ważnym. Ba, był idolem, bohaterem. Wpatrzony byłem w niego jak w bóstwo. W dzieciństwie doczekać się nie mogłem wakacji. Nie, żebym szkoły nie lubił, ale jego chciałem widzieć. Wypytywałem sąsiadów, kiedy przyjedzie i czy na pewno. A znaliśmy się jeszcze przed szkołą, od małego przyjeżdżał z mamą do dziadków Cieślików.

On to miał pomysły! Szkoda gadać...

Było pysznie

1.Było pysznie – tyle mogę powiedzieć o wspomnieniach z mojego dzieciństwa, a jedno z tych pysznych wspomnie to niedzielne obiady u dziadków.

2. Nie podawano na nich wykwintnych dań, nie przestrzegano wyszukanej etykiety, było normalnie i swojsko.

3. Ktoś wchodził, ktoś wychodził, ktoś przynosił rosół, ktoś obierał ziemniak – panował ogólny rwetes i zamieszanie z czego...

W Omanie ubieraj się stosownie

Popołudniowy rozkład dnia dla Taty był prosty:

1.Spacer z dziećmi.

2. Pograć i pobiegać z dziećmi w piłkę.

3. ...z dziećmi....dla dzieci.... dzieci .....

4. W powrotnej drodze wpaść na policję i zapłacić za rejestracje samochodu.

Dla zaprawionego w boju Taty to jak bułka z masłem.

Wszyscy założyli sportowe buty, sportowe koszulki z Bobem...

Zimowe obrazki

Drzeworyt w śniegu

Pejzaż zredukował się do esencji. Na białej karcie śniegu czarna konstrukcja pni i konarów. Kręgosłupy drzew - niektóre pokrzywione lub guzowate od starości. Z godnością stoją Na mrozie i wietrze.

Zimowy pejzaż z Kopcem

Drzewa ubrały się w szare sukmany I w długim szeregu aleją zmierzają. Błonia pokryte śniegiem z szarugą zmieszanym, Kopiec...

Złapać chwilę

Irena Kozińska

Mikołaj lubił fotografować. Ciągle marzył, żeby zorganizować wystawę indywidualną, ale wiedział, że potrzebne są wyjątkowe, niezwykłe zdjęcia.

Z końcem kwietnia, o świcie, kiedy wszyscy jeszcze spali, rozległ się dziwny huk i zaczęły ujadać psy. Łóżko trzęsło się pod nim a żyrandol kołysał się na suficie jak na wietrze. Mikołaj chwycił swego Zenita-M i wyskoczył na dwór. W bloku...

Strony