„Za chlebem”
– Tadek, Tadek! Chodź no tu! Coś to zrobił?
– Tak jak pan kazał, zamontowałem w biurze lustro weneckie.
– Możesz mówić do mnie na ty, byle z szacunkiem. Jesteśmy w Ameryce.
– No dobrze, pomagał mi Staszek.
– On też nie lepszy. Czy ty w ogóle wiesz na czym polega lustro weneckie? To przecież ja z biura chciałem widzieć pracowników, a nie żeby oni mnie podglądali...