Tramwaj. Lata 80. Warszawa. Hala Marymoncka. Młody człowiek wypycha kobietę wejściem od strony motorniczego, wydziera jej torebkę z rąk. Szamoczą się. Motorniczy, ani ludzie stojący na przystanku nie reagują. Nagle jakaś staruszka wychodzi z tramwaju i zaczyna okładać parasolką napastnika. Ten zaskoczony, a może boleśnie ukłuty kolcem kończącym parasol, porzuca ofiarę. Pojawia się jakiś mundurowy, napastnik ucieka.