Dodaj komentarz

Kosmita

Fredi

-Dzień dobry Fredi, mam nadzieję że dobrze spałeś. Będę cię nazywać Fredi, mogę?

-A wiesz, parę lat temu był tu taki jeden od was. Chyba z twojej planety… Może nawet jakiś krewny? Fajny serial o nim zrobili. Znasz? Miał na imię Alf.

-Bardzo wesoły jegomość, tyle że strasznie dużo kłopotów z nim mieli. Pakował się ciągle w jakieś tarapaty, na szczęście wszystkie się dobrze kończyły.

Mówię ci to dlatego, że nie chcę żadnego rozrabiania. Jak masz zostać, to musisz się chłopie podporządkować. Tu jest Ziemia i myśmy już sobie zdążyli parę zasad wypracować. One się sprawdzają, Fredi. Niczego nie próbuj zmieniać.

-Ja jadę teraz na zajęcia kawałek drogi stąd i chciałabym, żebyś tam później do mnie przyjechał.

-Popatrz na to kółko z kreskami na ścianie. Jak ta duża kreska będzie tu, a mała tu, to wyjdziesz z domu. Zamkniesz drzwi, wkładając ten dziwny patyczek do tej dziurki i przekręcisz dwa razy, o tak... Patyczek zabierz ze sobą.

-Fredi? Czy ty widziałeś kiedyś rower? –Popatrz, dwa kółka i dwie podpórki. Stawiasz tu tylne nogi i kręcisz. Przednimi nogami trzymasz za te rogi. – Nie martw się, poradzisz sobie. Wyglądasz na bystrego kosmitę.

- Jak już wyjdziesz z domu i wsiądziesz na ten rower, popatrz do góry. Znasz pewnie wszystkie gwiazdy, ale ta, co najmocniej świeci na żółto, to nasza, Ziemian najważniejsza gwiazda.

-Wiesz, nawiasem mówiąc większość z nas sądzi, że mamy do niej jakieś szczególne prawo. Że jest tylko nasza. Faktem jest, że bez niej by nas tutaj nie było… - No ale do rzeczy. Popatrzysz, z której strony ta gwiazda będzie i tam się kieruj.

-Acha, jak byś mógł, wybieraj raczej twarde podłoża. Szare. -Wiesz, pamiętasz, wczoraj uczyliśmy się kolorów. – No, więc Fredi, szare. Nie zielone.

I uważaj na te ryczące potwory na drodze. One są twarde i szybko jadą. Nie masz z nimi najmniejszych szans.

-Przejedziesz przez wodę, taką rzeczkę malutką, na drugą stronę. Potem jeszcze trochę w tym samym kierunku i już możesz pytać ludzi gdzie jest Villa Decjusza.

Na pewno ci pokażą. A ja tam będę na ciebie czekać.

-Acha, Fredi ! Tu masz czapkę, okulary, płaszcz i wodery. Załóż to jak będziesz wychodził.

-Wiem, wiem, że jest gorąco, ale jakoś wytrzymasz.

-Nie chcę, żebyś mi chłopie pół Krakowa wystraszył. A jutro oglądali byśmy cię w telewizji. – No, w tym pudle na komodzie!      

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe sÄ… automatycznie zamieniane w odnoÅ›niki, które można kliknąć.
  • Znaki koÅ„ca linii i akapitu dodawane sÄ… automatycznie.
4 + 5 =
W celu utrudnienia rozsyłania spamu przez automaty, proszę rozwiązać proste zadanie matematyczne. Dla przykładu: 2+1 daje 3.