Dodaj komentarz

Ulubione buty

Miałam okazję zawitać do Portugalii w okresie przed otwarciem granic i urealnieniem waluty. W kraju, nie powiem, dawałam upust miłości do wysokich obcasów, ale wyboru zbytniego nie miałam, więc i dylematów mniej, a tu w Lizbonie szaleństwo. Buty to moja podstawowa słabość babska, nie mogłam się oprzeć i z mojego towarzysza podróży uczyniłam męczennika wystaw. Nieskończone witryny sklepowe pełne niewyobrażalnego piękna. Całe szczęście wisiał nad nami bezlitosny miecz czasu. Decyzja podjęta. Wysmukłe szpilki w typie sandałów wydawały się butem, który w ciepłym klimacie odpowiada kryterium uniwersalności. Do ceny, którą zapłaciłam nigdy się nie przyznałam. Przechowuję je do dzisiaj.

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe sÄ… automatycznie zamieniane w odnoÅ›niki, które można kliknąć.
  • Znaki koÅ„ca linii i akapitu dodawane sÄ… automatycznie.
5 + 6 =
W celu utrudnienia rozsyłania spamu przez automaty, proszę rozwiązać proste zadanie matematyczne. Dla przykładu: 2+1 daje 3.