Nie płacz Baśka
               Halina drzemaÅ‚a w autobusie relacji Kraków - Nowy SÄ…cz, kiedy to zadzwoniÅ‚ jej telefon. Kobieta siÄ™gnęła do torebki i odebraÅ‚a rozmowÄ™ od koleżanki z pracy.Â
- Nakaz rozbiórki domu? Chyba ich pogięło! To niby gdzie te dzieci mają mieszkać?
- (...)
- Co mówisz? Rok Baśka to za krótki czas. Za rok nie da się wybudować. Nawet pozwoleń jeszcze możesz nie uzyskać, a skąd na to pieniądze weźmiesz?
- (...)
- Co? Ale, ale, ale, gdzie tam Baśka. Trzeba najpierw załatwić w urzędzie papiery.
- (...)
- Inspektor... Baśka, a czy oni się przejmują ludźmi?
- (...)
- No pewnie, że się musisz odwołać. Napisać jaką masz sytuację.
- (...)
- Nie płacz, Baśka. Ja wiem..., ja wiem jak u ciebie jest.
- (...)
- Spytam jutro wychowawczyni mojego syna. Jej mąż jest prawnikiem. Może by ci napisał. Spytam Baśka i poproszę ją.
- (...)
- Baśka nie możesz się załamywać. Masz dla kogo żyć...
- (...)
- Ale Baśka, ja wiem co przeżywasz...
- (...)
-Szkoła? No jasne, trzeba iść do dyrektorki. Szkoła, mogłaby cię poprzeć.
- (...)
- Nie mów, Baśka, że nie pójdziesz.
- (...)
- No to ja pójdę z tobą, razem pójdziemy. Zwolnię się u szefa na godzinę i pójdziemy.
- (...)
- Baśka dzieci są najważniejsze. No to pójdziemy do burmistrza.
- (...)
- Nie mów tak, a może akurat pomoże. Jak na miejscu nie załatwimy, no to zostaje nam Jaworowicz. Niech się dowie Baśka cała Polska.
- (...)
- Gorączkę ma Bartuś? To ci przyniosę kwiat lipy i jakiś gripex. Baśka zrób mu teraz zimny okład na czoło.
- (...)
- Kiedy? BaÅ›ka, za godzinÄ™ dojadÄ™ do domu. Do dwóch godzin powinnam być u ciebie.Â
- (...)
- Baśka muszę się rozłączyć, bo w autobusie jestem
- (...)
- Co, dlaczego? Baśka, kierowca mi zabronił rozmawiać. Będę na pewno. Przyjdę Baśka do ciebie.