Mama i Syn
Walił pięścią w drzwi – otwieraj, bo je wywalę – krzyczał.
– Odejdź od nich, ty zapijaczono gębo, – dał się słyszeć głos pochodzący z głębi mieszkania.
–No proszę otwórz – wołał już łagodniejszym głosem. Powoli drzwi się otworzyły, stała w nich starsza kobieta.
– Synu tyle razy Cię prosiłam i dalej proszę, przestań żłopać tę wódę. Co mam jeszcze zrobić abyś zrozumiał i przestał się upijać - no powiedz coś.
– Hm- a może – nie dokończył, usiadł na krześle i usnął . Matka usiadła obok i rozpłakała się. – Co ja mam zrobić, jak przekonać go do leczenia – mówiła do siebie. – Nie mam żadnego pomysłu – łzy same napływały jej do oczu.
Wstała zapłakana, nastawiła czajnik z wodą na herbatę, krzątała się po kuchni bez wyraźnego celu.
Mateusz właśnie przebudził się. – Mamo, przepraszam Cię.
– A ile to razy Ty przepraszałeś mnie i co, ile razy obiecywałeś, że to już koniec, a ja tego końca nie widzę – powiedziała zapłakanym głosem.
Cisza zaległa w mieszkaniu, słychać było tylko tykanie zegarka.
– Mamo, pomóż mi – odezwał się Mateusz. – Przemyślałem sobie i zrozumiałem patrząc na Ciebie,
jaką krzywdę sobie i Tobie wyrządzam, chcę i będę się leczył.
Matka zwróciła głowę w stronę syna, on wstał i zbliżył się do niej objął ją czule i rozpłakał się, po czym wybiegł z domu. Ona stała ze spuszczoną głową, zastanawiała się co dalej będzie?
Mateusz wrócił do mieszkania niosąc duży bukiet kwiatów. Ukląkł przed spłakaną matką. Wręczając jej kwiaty powiedział: – Mamo przepraszam Cię za wszystkie lata, które zniszczyłem Tobie i sobie. Postanowiłem już nie pić, ale proszę Cię pomóż mi, bez Ciebie nie poradzę sobie.
– Synu, czy na pewno? czy mam ci wierzyć? – tak – powiedział syn.
– Pamiętaj, dałeś słowo, zapamiętaj to bo złamane słowo marginalizuje i usuwa w cień takich ludzi.
– Tak wiem i dlatego właśnie zwracam się do Ciebie Mamusiu.
– No dobrze, zatem jutro idziemy do lekarza, bo najpierw musisz odtruć organizm z alkoholu i dlatego musisz położyć się w szpitalu. Później terapia od uzależnień, tam będziesz trzeźwiał, a trzeźwieje się do końca życia.
– Tak Mamo to wszystko wiem i dlatego z Twoją pomocą pokonam te trudności.