Dodaj komentarz

Zabawne zdarzenie

Szłam do pracy przez ulicę Tomasza w pięknym, puchowym, bardzo żółtym płaszczyku. Naprzeciw mnie szedł mężczyzna, dość przystojny, który wpatrywał się we mnie niezmiernie. Oczywiście zawładnęła mną pycha kobieca i pomyślałam: „To jednak jestem ładna?”. Zbliżający się mężczyzna nadal się we mnie wpatrywał. Zauważyłam wtedy, że jest lekko zawiany. Ale pycha nadal mnie nie opuszczała. Wreszcie zbliżył się do mnie, przystanął i wpatrując się we mnie krzyknął: „A cóżeś się k…wa  za kanarka przebrała?”.

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
4 + 9 =
W celu utrudnienia rozsyłania spamu przez automaty, proszę rozwiązać proste zadanie matematyczne. Dla przykładu: 2+1 daje 3.