Syreny
Wyją długo. Z zaskoczenia. Już nie pamiętam, kiedy je słyszałem. Wieczorem w telewizji informacja o przyczynie syrenowego spektaklu. To sprawdzian reakcji społeczeństwa na alarm. Dziennikarska sonda uliczna nie pozostawia wątpliwości. Powszechna niewiedza, zaskoczenie, zdziwienie. Można by się nawet i zdrowo pośmiać z odpowiedzi pytanych na ulicy ludzi, tylko nie pora na to. Ten sondaż pokazał, jak potężne są zaniedbania ze strony państwa. Brak informacji, szkoleń, broszur. W przypadku jakiegokolwiek kataklizmu nie wiadomo, co robić. Co znaczą syreny, gdzie są punkty ewakuacji, zaopatrzenia, medyczne, mobilizacyjne? Jak porozumiewać się w razie awarii Internetu, telewizji, radia? Jakie powinno się mieć awaryjne wyposażenie i zapasy? Nie wiadomo. Przynajmniej ja nie wiem i nie czuję się pewnie.
Po raz pierwszy od wielu lat świat jest w bardzo realnym zagrożeniu wojną i to totalną. Sprawa Ukrainy przeszła w stadium konfliktu pełzającego. W Syrii Rosja i Stany Zjednoczone, dwie atomowe potęgi, z których jedna ma za przywódcę cynicznego cara, walczą niby w tej samej sprawie, ale nie do końca. Możliwość pomyłki, błędu, celowego działania wzrasta z każdym dniem interwencji. W Europie przepychanki o uchodźców, których przybywa i będzie przybywać nadal. Brak jedności. Walka o własne interesy.
W Polsce trwa casting personelu na kolejne cztery lata do służby u Suwerena. Obietnicom, groźbom i pomówieniom nie ma końca. W tych przepychankach prawie nie widać interesu Polski i jej obywateli, a jedynie pazerność i chęć pokazania się lepszym, kosztem zgnojenia innych. Kłamstwo i mowa nienawiści święcą triumfy. Zero merytorycznej dyskusji. Tak jakbyśmy byli półgłówkami, którym można wszystko wcisnąć. I to jest to najważniejsze. Na wszystko inne przecież mamy czas.
Tylko myśmy to już brali. Już byliśmy silni, zwarci i gotowi.
Â
SAGA warsztaty z Małgorzatą Majewską tekst na spotkanie 19.10.2015