Przypadek
Spotkali się przy wejściu do Manghi. Oboje odbili się od zamkniętych drzwi. Chcieli wypić zieloną herbatę i zwiedzić najnowszą wystawę, a tu zamknięte z powodu awarii instalacji elektrycznej. Zamiast zwiedzania poszli do pobliskiej knajpki na wino. Rozmowa była na tyle interesująca, że po kilku godzinach gadania wymienili się telefonami. Może kiedyś w przyszłości jednak wypiją herbatę i zwiedzą wystawę?
Potem była długa cisza. Ona, nieco nieśmiała, nie szukała kontaktu z zupełnie obcym mężczyzną. On przechodził właśnie swoje „przejścia” – rozwód, przeprowadzkę, zmiany poganiały zmiany. Kiedyś podczas przeglądania folderów znalazł karteczkę z jej numerem telefonu. Zadzwonił i zapytał: „Czy pamiętasz mnie? Spotkaliśmy się przed Manghą. Może masz ochotę na spotkanie?”.
Miała. Ich przyjaźń trwa już prawie dziesięć lat.