Solidarność
Znam osobę, którą los doświadczył niedobrą atmosferą w domu rodzinnym. Rodzice faworyzują jej siostrę, która miała szczęście i należyty spryt, aby ułożyć sobie dobrze i wygodnie życie. Zapisali jej w spadku swoje mieszkanie. Pominęli tym samym swą drugą, samotną, niezamężną córkę, mniej zaradną życiowo, którą usiłowali zmusić do podpisania wymeldowania z domu rodzinnego. W tej sytuacji stanęłam murem za tą nieszczęsną kobietą, okazując jej solidarność w momencie, kiedy jej bezpieczne życie zostało zagrożone. W każdej chwili przecież mogła znaleźć się na bruku. Wytłumaczyłam jej, że takiego wymeldowania podpisać jej nie wolno, gdyż znajdzie się w sytuacji bez wyjścia, bez własnego miejsca do życia. Znalazłam dobrego, niedrogiego prawnika, który pomógł jej wyplątać się z niepomyślnej dla niej sprawy. Solidarność polega na umiejętności i odwadze podania ręki w odpowiednim momencie osobie poszkodowanej przez los. I tak powinno być zawsze w stosunkach międzyludzkich.