Dodaj komentarz

Opowieść – zgadnij - prawda czy fałsz

Głubczyce, lata 80. Hotel PTTK. Obrzydliwie brudny. W okalającym go parku, po gorącym lecie, pierwsze opadłe liście pokrywają zaniedbane, zarośnięte chwastami, wyliniałe trawniki.

Piwo, napić się chłodnego głubczyckiego, gorzkiego piwa. Zatem, zostawiwszy tylko bagaże w hotelu, Wanda zmierza do uznanych zakładów piwowarskich z nadzieją nie tylko załatwienia spraw służbowych, ale też na łyk gościnnego piwa. Ale cóż, zegar daleki jest od wskazania godziny 13.00, od której wolno sprzedawać/podawać alkohol. Na dodatek gospodarze z zażenowaniem informują, że nie mogą podać piwa do degustacji z powodu całkowitego zakazu podawania go w zakładzie ze względu na stan wojenny.

Sprawy służbowe zabierają Wandzie, w tym dniu, mniej czasu niż się spodziewała, korzysta zatem z rady gospodarzy, by na piwo udać się do restauracji. Przezornie zamówiwszy solidny posiłek poprosiła o małe, ale jakże pożądane piwo. I tu znowu zawód, zaproponowano jej piwo butelkowe, półlitrowe. Pokusa duża, z powodu upału nie oparła się jej. Jak to krakowianka, zapłaciwszy za pół litra wypiła do ostatniej kropli całą butelkę, nie bacząc na konsekwencje wzmocnione upałem i przedburzową atmosferą. Hotel blisko. Kupiła „Trybunę Ludu”, wielkogabarytowy organ PZPR, świetnie nadawał się do wysłania połogi i dywanu pełnego śladów, być może nie tylko piwnych libacji. Umaiwszy pokój gazetą, położyła się na własnym ręczniki kąpielowym na hotelowym wyrku, włączyła radio.

Po pewnym czasie poruszył ją pomruk nadchodzącej burzy i pochodzące zza okna zaniepokojone głosy: „Nie podchodź, może wezwać pogotowie…, a może milicję”. Wychyliła się z okna, ale nikogo nie zobaczyła, tylko błyskawice przecinały ciemniejące niebo. Wyłączyła radio i jak lunatyk wróciła na posłanie.

Jakie było jej zdziwienie, kiedy na drugi dzień w browarze, pierwsze co usłyszała, to wiadomość, że w parku koło hotelu w nocy zazdrosny mąż wykastrował kochanka. Tego ostatniego od wykrwawienia uratowała burza, wilgotne liście i chyba coś jeszcze. Interwencja lekarska nastąpiła dopiero wczesnym rankiem. Skąd Wanda słyszała jednak te zaniepokojone głosy przed zaśnięciem, propozycję wezwania pogotowia, nie dotykania trupa? Piwo, pół litra mocnego głubczyckiego?… Audycja radiowa? Jak to było naprawdę? Wieczorem czy nad ranem odbyła się egzekucja?

 

Los okazał się…

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
1 + 3 =
W celu utrudnienia rozsyłania spamu przez automaty, proszę rozwiązać proste zadanie matematyczne. Dla przykładu: 2+1 daje 3.