Jaka jestem…

Lubiłam ten obraz, kopię „Dziewczynki z chryzantemami”. Sposób w jaki ona patrzyła z ram na świat, był mi bliski. Chciałam jak najszybciej zawiesić go na ścianie. Chciałam, żeby był ze mną.

Teraz, sama, lekko zmoczoną w wodzie watką przecierałam jego powierzchnię, najpierw delikatnie, a potem z uporem, przyciskałam i tarłam coraz mocniej. Pewna tego co robię, oczekując jak najszybciej...

Opowiadanie

Dom opustoszał, jego mieszkańcy wyprowadzili się w zeszłym miesiącu. W ogrodzie panowała cisza, a właściwie zawładnęły nim ptaki . W gałęziach starych, czereśniowych drzew, buszowały kosy. Wróble świergotały w krzewach jaśminu, którego pączki czekały jeszcze z otwarciem. Niestety, nie pokaże się już nikt na wysypanych żwirem alejkach, żeby zachwycać się ich zapachem.

Za parkanem...

Gdybym wiedziała…

Gdybym wcześniej wiedziała, że tak to się skończy, że ja i nie ja, a syrena z moją głową będzie się miotała rozpaczliwie na suchym dnie sadzawki, nigdy bym się nie zdecydowała na Podróż Życia - jak reklamowano teleportację do wybranego miejsca na ziemi.

Już od tygodni elektroniczne nośniki bombardowały seniorów ofertami cudownej podróży, która nie męczy, nie trwa godzinami i nie naraża...

Niebo i Piekło

Jak tu pięknie, z trudem wyszeptała dziewczynka, mamusiu czy musimy wracać do naszego domu.

Kobieta zamyśliła się, w poszukiwaniu odpowiedzi przeniosła się w przeszłość, w świat lat dziecięcych. Była małą dziewczynką, miała kochających rodziców i dużo miłości wokół siebie. Jej dom był niebem, a ona aniołkiem, szczęśliwym dzieckiem. Rodzice spełniali jej wszystkie marzenia, a ona w...

Ławka i kaczeńce

(gdyby wiedział)

Zadzwonił telefon, przesunęłam palcem po czerwonej słuchawce i usłyszałam aksamitny tembr głosu mężczyzny, głos którego się nie zapomina.

- Proszę, spotkajmy się dzisiaj w parku Decjusza o godzinie 20.00, tam gdzie przed laty, na ławce pod lipą, mam Ci tak dużo do opowiedzenia.

Opanowałam drżenie głosu i, po chwili, odpowiedziałam jednym tchem - nie,...

Miasto - blues

Trzecia nad ranem, czy przyjdzie sen? Czy mnie otuli? Poduszka jak zwykle, niewygodna, i sny chowa w poszewkę. Słucham bluesa bardzo cicho, by nie obudzić sąsiadów, blada lampka nocna, łysa śpiewaczka...nuci o trzeciej rano. Miasto się budzi, już czwarta rano, może sen przyjdzie, może mnie odwiedzi. Na białej pościeli błyszczy krochmal, książka otwarta, sama się czyta – już czwarta mija....

Strony