Mnóstwo ludzi nie ma rodziny

Siedziała pod kinem z wiaderkiem pełnym kwiatów. Małe i większe bukieciki wyglądały jak kolorowa makatka.

Ubrana skromnie lecz schludnie, babcia jak marzenie.

Podeszłam do niej po bukiecik stokrotek dla mojej córki, która dreptała obok mnie.

Za dwa złote kupiłam kwiaty i gdy miałam odejść, zapytała o imię mojej córki.

Pani kochana też mam wnuki w takim wieku,...

Światło

Dyżur nocny, za oknem jesienna szaruga. Dostajemy wezwanie do porodu. Wioska na Podkarpaciu oddalona ok. trzydzieści kilometrów od naszej siedziby pogotowia.

Sadowimy się w karetce, włączają się światła i przeraźliwy migający sygnał.

Jedziemy.

Odnajdujemy wioskę, na drodze mężczyzna daje nam znaki świetlne latarką.

Wchodzimy do izby, gdzie palą się tylko dwie...

Dialog na zawsze w pamięci

Sylwester, koniec dwudziestego a początek dwudziestego pierwszego wieku. Wizjonerzy przewidywali koniec świata. Wchodzę do toalety rozpromieniona i wesoła. Stolik, talerzyk na pieniądze za potrzeby fizjologiczne i obok na krzesełku moja starsza koleżanka położna. Wydusiłam z siebie słowa... Co ty Jasiu tutaj robisz? Pracuję, odpowiedziała. Jak to nie masz emerytury? Mam ale nie wystarcza mi na...

Nadzieja zagnieździła się w niej jak rak

Była taka szczupła i krucha, okryta białą poszwą z niebieskim paskiem z boku.

Spoglądała na mnie błękitnymi oczami osadzonymi głęboko, które za niedługo znikną pod powiekami już na zawsze.

Moja kuzynka Ryszarda, umierała na raka. Zabójca pojawił się za szybko, za bardzo szybko.

Zabił ją, ale nie zabił nadziei, do końca miała plany dla swoich trojga dzieci.

Geriatryczna serenada

Bohaterowie

On: „prządka wielowarsztatowa”; utalentowany muzyk wieloinstrumentalny, dominacja gitara i klawisze; hobby pisanie (proza, wiersze); wielo… - słowo kluczowe

Ona: absolwentka uczelni rolniczej, kolekcjonerka osób i poszukiwaczka ich wnętrza - „pestek”, hobby: pisanie (proza poetycka, miniatury, listy - epistolografia)

Osoby drugiego planu: przyjaciele,...

Z gniewu

Mam absolutną świadomość momentów kiedy pozwalałam sobie na działania pod wpływem gniewu. Zawsze kończyło się to marnie – dla mnie.

Jako nastolatka zrzuciłam z płyty kuchennej garnek z kapustą, gdyż starsza siostra powiedziała, że nie umiem jej smacznie ugotować. Wybiegłam z domu na cały dzień z postanowieniem, że nigdy tam nie wrócę. W nocy ojciec odnalazł mnie na działce ale nie...

Strony