Z gniewu

Czasem gniew objawia się milczeniem i to jest najgorsze. Pamiętam z dzieciństwa jak w domu panowały ciche dni pomiędzy rodzicami. I ja, jako dziecko bardzo to przeżywałam.

Po kilku dniach takiego milczenia moich rodziców, ojciec wrócił z pracy i zaczął otwierać szafki, szafy szuflady, trzaskając przy tym okropnie.

Trwało to chwilę. Gdy nagle siedząca w fotelu matka, krzyknęła:...

To wyrzucam, to zostawiam

Torebka z wycieczki w Zakopanem...chyba już czas się pożegnać z nią, ale ten góral?

Broszka to prezent od Tadeusza, brak oczka, ale mogę przykleić inne, chyba zostawię.

Mała czarna, może schudnę to się przyda.

O stary schetland kupiony po znajomości, lekko sfilcowany, wyrzucę chociaż mogę zrobić ubranko na poduszkę. Zostawiam!

A to pierścionek z jantarem kupiony...

Nie pozwól się stłumić

Poproszę jedną cebulę i cztery ziemniaki wydusiła z siebie staruszka. Ekspedientka z miną jakby miała zatwardzenie rzuciła na wagę produkty.

Co jeszcze?

Mogę dwa jajka, nie wrzasnęła zza lady: dziesięć albo sześć.

Szybciej tam ktoś krzyknął, posuwać się do przodu i rozpoczęła się wojenka kolejkowa. Nie wolno się posuwać cha, cha, cha ktoś się zaśmiał z głupoty, pod...

Kiedy patrzę wstecz

To tamta dziewczyna mieszka tylko o chwilę stąd. Młoda z warkoczem i ciągle głodna życia. To dziewczyna z ubiegłego stulecia z szufladą pełną marzeń. To oczy szeroko otwarte, to myśli rozrzucone w nieładzie. To szkolna miłość jak wiatr, który ukradł pocałunki i uciekł. To niedziela, to sukienka mini i oczy chłopca, to złudzenia. To codzienne zdumienie i karmienie się każdym dniem na nowo. To...

Brak

Przystanek Nowy Kleparz, czekam na autobus numer sto trzydzieści.

Obok stoją taksówki. Przy jednej oparty „złotówa” mocno posunięty wiekowo prowadzi wykład naukowy z medycyny.

Ubrany w białe sportowe buty, brązowe spodnie, polar w kolorze pudrowego różu i biała czapka z daszkiem na głowie. Na obu dłoniach błyszczy się złoto z byłego związku radzieckiego.

Obok stoi...

„Za chlebem”

Michał Pawluśkiewicz

– Tadek, Tadek! Chodź no tu! Coś to zrobił?

– Tak jak pan kazał, zamontowałem w biurze lustro weneckie.

– Możesz mówić do mnie na ty, byle z szacunkiem. Jesteśmy w Ameryce.

– No dobrze, pomagał mi Staszek.

– On też nie lepszy. Czy ty w ogóle wiesz na czym polega lustro weneckie? To przecież ja z biura chciałem widzieć pracowników, a nie żeby oni mnie podglądali...

Strony