Kiedy poczuliśmy się wolni

Jestem może pod tym względem nietypowa, ale lubię wszelkie nakazy, normy regulujące nasz tryb postepowania. Bez tego czuję się jak bez kompasu prowadzącego mnie przez meandry życia. Całkowita wolność jest mi zupełnie niepotrzebna. Wiele osób oddycha z ulgą, przechodząc na emeryturę, natomiast ja, początkowo zafascynowana nagłym zyskaniem dużej ilości czasu dla siebie, straciłam wkrótce grunt...

Utrata wolności

Przytoczę przykład osoby prowadzącej życie swobodne, pełne ciekawych wydarzeń, żyjącej jak to się mówi, cała pełnią życia. Bujne życie towarzyskie, częste wyjazdy zagraniczne, dysponowanie w pełni swoim czasem, bez oglądania się na jakiekolwiek zależności. Aż tu nagle pojawia się miłość, całkowita i absolutna, kiedy człowiek zatraca się zupełnie i nie jest panem własnej woli. Wolność przestaje...

Kobiety, których unikam

Miałam kiedyś przyjaciółkę, z którą byłam bardzo blisko. Widywałyśmy się codziennie, spędzając wspólnie mnóstwo czasu. Wspólne wycieczki, wyprawy do kina, teatru czy filharmonii, to było nasze życie. Razem przeżywałyśmy wspólnie obejrzany film, zachwycałyśmy się wspaniałą interpretacją Artura Rubinsteina. Nie umiałyśmy niemal bez siebie egzystować, każdy dzień zaczynał się od telefonu czy...

Najważniejsza kobieta w moim życiu

Najważniejszą kobietą w moim życiu była moja Mama. Nie myślała nigdy o sobie, potrafiła całkowicie zatracić się dla kogoś drugiego – w tym przypadku dla mnie, której poświęciła życie. I wierna była tej zasadzie, w której naczelną rolę odgrywała miłość absolutna i bezwarunkowa, aż do końca. Przytoczę kilka przykładów, które o tym świadczą, a które wywarły na mnie ogromne wrażenie.

Jako...

Potrawa

Moje wspomnienie dotyczące potrawy jest dość prozaiczne. Nie mam specjalnie jakichś ulubionych potraw, nie należę do smakoszy, nie studiuję „Fizjologii smaku” (nazwiska słynnego autora nie pomnę), ale przytoczę tu przykład potrawy, która ma dla mnie pewne znaczenie. Otóż w stołówce szkolnej, w której mam przyjemność jadać obiady co jakiś czas, niestety stosunkowo dość rzadko pojawia się danie...

Zapach

Wciąż mam w pamięci zapach unoszący się w latach mojego dzieciństwa i młodości nad brzegami Rudawy, miejscem mych ulubionych spacerów i zabaw. Spacerowałam po lewej stronie rzeki, od ulicy Kasztelańskiej, a od strony przeciwległego brzegu dochodził intensywny z fabryki octu i musztardy Gablenza. Był to, można nawet powiedzieć, bardzo miły dla zmysłu powonienia cierpki aromat, który przywodził...

Strony