Gdzie ja żyję?

Relacjonowałem przed około 10-ciu laty jego proces. Odbywał się w prowincjonalnym mazurskim sądzie. Prokurator białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej oskarżał Go o zbrodnie przeciwko Narodowi Polskiemu. Już pierwszego dnia procesu sąd spytał oskarżonego; czy przyznaje się, że był funkcjonariuszem NKWD, a w szczególności jej specjalnej struktury noszącej...

Moja Polska

Bywa, że najciemniej jest pod latarnią. Bywa, że po omacku szukamy tego, co jest w zasięgu ręki i nie znajdujemy. Trzeba czasem wielkiej tęsknoty by jej przedmiot nabrał prawdziwej wartości i sensu. Tęsknotą jest oddalenie w czasie i przestrzeni, owa bezsilność i brak. Ileż razy przemierzamy znajome ulice, mijamy kościoły i place zalane słońcem i wypełnione szelestem gołębich skrzydeł nie...

Karol senior, Karol junior

(fragment wspomnień)

Wuj Karol zrobił maturę w Gimnazjum Sobieskiego w Krakowie i zdążył zaliczyć rok podchorążówki piechoty we Lwowie, zanim zagarnęła go wojna. Najciekawszy, tajemniczy i bardzo lubiany brat mamy. Tuż po wojnie, jeszcze zanim się urodziłem, opuścił dom rodzinny i tkwił gdzieś tam na tym swoim „zachodzie”; tu był wyczekiwany, przez ciągnące się w czyżyńskiej...

Kłopot z demokracją, kłopot z edukacją

„Moja Polska” żyje od pierwszego do pierwszego, jeździ przeładowanym busem w godzinach szczytu, chodzi na piechotę. Czasem czeka w długich kolejkach na odległe terminy i refundację w NFZ, najczęściej jednak oszczędzając na czym tylko się da (rekreacja, kultura, wygląd) leczy się w prywatnych gabinetach. Dla rozrywki a czasem i z konieczności „poluje” na okazje w sklepach z używaną odzieżą,...

Światło, woń, kolor, detal

Niebo pociemniało. Pierwsze krople uderzyły o gorący asfalt. Zapach spalin, benzyny i kebabu zmieszał się z zapachem mokrej trawy i liści z pobliskich Plant. W deszczu, na końcu ulicy zniknął daleki widok Kopca Kościuszki. Deszcz rozmywał rzędy stylowych latarni. Niebieski tramwaj zatrzymał się na przystanku. Ciemne sylwetki wyskakiwały kryjąc się zaraz po parasolami. Szybko niknęły w...

Życie jest absurdem?

Życie jest... No właśnie – jest czy nie jest absurdem? Rozumując obiektywnie jest. Bo zawsze kończy się śmiercią. Dwa przeciwstawne słowa: życie i śmierć. Rodzimy się. Żyjemy. Wychowujemy dzieci. Budujemy. Dbamy o zdrowie. I przychodzi śmierć. Wszystko nam zabiera. Koniec. Nicość.

Ale dla człowieka wiary śmierć nie jest końcem. Jest początkiem. Jest nadzieją na życie wieczne, na...

Strony