Ćwiczenie literackie - "Koksownik"

Jest zima w Krakowie i tak mroźno, że na ulicach rozpalono koksowniki. Nie bez przyczyny, bo to nie jest zwyczajny dzień. Miasto czeka na przyjazd Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Pewnie w kawalkadzie aut objedzie Rynek, a potem z przejmującym wyciem syren policyjnych uda się na lotnisko, ale to nastąpi dopiero za parę godzin. Na razie zbierają się grupki osób wokół koksowników i...

Krawiec

Powoli otworzył oczy. Do pokoju przez zamazane szyby przesączało się uliczne światło. Zobaczył w kącie biały kaflowy piec, a pod oknem starą Singerowską maszynę do szycia. Wokół niej leżały różnokolorowe skrawki materiałów i nici, na krzesłach niedbale rozrzucone części ubrania a na stole talerz z niedojedzoną zupą. Westchnął. Mimo wszystko miał ochotę wyprostować swoje ciało i radośnie się...

Królik po berlińsku

„Królik po berlińsku” to kawałek współczesnej historii, znakomicie pokazany poprzez dokumentalne zdjęcia i opatrzony ironicznym komentarzem czytanym przez Krystynę Czubówną – lektorkę filmów przyrodniczych z lat PRL, co ma swój wydźwięk.

Groteskowość filmu bierze się z porównania ze sobą poczynań ludzi i królików. To opowieść pokazująca dwie zamknięte społeczności – króliczą i ludzką...

Porwanie

To był autobus miejski linii 164, wracałam do domu. Powinnam wysiąść na następnym przystanku, dlatego niespiesznie przecisnęłam się do wyjściowych drzwi i nacisnęłam przycisk, czekałam aż stanie, ale on jechał dalej. Ktoś krzyknął „Panie kierowco minął pan przystanek”. I co? I nic. Powstało zamieszanie, to już był trzeci z kolejnych przystanków, na którym nie stanął. Ludzie coraz głośniej...

Wakacyjna przygoda

Siedziałam rozleniwiona na malutkim tarasie letniskowego domku i obserwowałam zielonego pikapa, który powoli wspinał się na przeciwległą górę aż wraz z drogą zniknął w lesie. Codziennie pojawiał się o tej samej porze u podnóża góry, której czubek z oddali wyglądał jak świąteczna kopa gęstej rzeżuchy. Nie miałam wiele pracy, jeszcze nie zaczęły się wakacje, dzieci nie przyjechały, tylko ja...

Stan wojenny

12 grudnia 1981 roku. Cały wieczór, aż do późnej nocy prasowałam, czego nie cierpię. Jedyny sposób na nudę towarzyszącą temu zajęciu, to słuchanie radia lub oglądanie telewizji. Tego wieczora emitowano serial o Rewolucji Francuskiej. Z 12 na 13 grudnia w polskiej telewizji Napoleon sięgnął po władzę, ogłosił się cesarzem, potem w odbiorniku wszystko zgasło .Czy to był chichot historii? Rankiem...

Strony