Ulubione buty
Jest rok 1986. Lipiec. Ląduję w USA. Upał +40*C, wilgotność powietrza 94%!
Piękne Madison tonie w kwiatach i soczystej zieleni.
Campus, ulice, biblioteki pełne są ludzi w szortach, T-shirtach i klapkach.
Ja elegancka, w białym lnianym kostiumie i letnich czółenkach pocę się i prawie gotuję. Po dwóch dniach upodabniam się do otoczenia i paraduję w szortach, podkoszulku i...