Widok ze schodów

Otwieram drzwi, wychodzę. Piękny poranek, przejrzyste niebo, zapach porannej mgły oraz wysrebrzonych mgłą kwiatów i trawy na podwórku. Przede mną trzy drewniane schodki oraz drewniana wycieraczka. Po obu stronach drewniane, ozdobne płotki ogródków. Drewniana ławeczka. Plac bez chodnika, piasek-ziemia na długości około pięciu metrów i szerokości trzech metrów. Na płocie piękne gliniane dzbanki, owalne misy, skopki. W ogródkach kwiaty, georginie, lilie, malwy, krzew różany i róże pnące.

Po jednej stronie za płotkiem szeroka drabina podpierająca ciemne, słodziutkie winogrona nad całym wejściem do domu tworząc jakby żywą altanę między ogródkami, chroniąca również przed drobnym deszczem. Wspaniale harmonizująca z pięknym ganeczkiem, który jest wystającą, oszkloną częścią domu.

Następnie widzę całe duże podwórko ogrodzone ozdobnym, drewnianym płotem
z dwoma wjazdami (wrota) po jednej i po drugiej stronie podwórka.

Na środku lipa, okrągły stolik i ławeczki.

Nieco dalej dwie jabłonie, papierówki (jabłka wczesne, lipcowe) i jabłoń o bardzo słodkich, zielonych jabłkach.

 

Następnie ogrodzenia (zagrody) za którymi znajdują się ule pszczół. Ogrodzona zagroda dla drobiu, kury, gęsi, indyki, kaczki. Duża stodoła z dwoma wjazdami (boiska).

Duża stajnia podzielona dla krów, koni, klatki dla królików, gołębiarnie, kurniki.

Oddzielny budynek to drewutnia.

Kolejny oddzielny budynek to warsztat stolarski i letnia kuchnia.

Całość to nasza „Niwa”. Oaza spokoju i bezpieczeństwa.

 

Ze wspomnieniem łączę wyrazy wdzięczności i podziękowania dla ś.p. Rodziców Michaliny i Wojciecha, którzy budowali dom drewniany z modrzewia w 1922 roku.