Krawiec

Anna Marek

Powoli otworzył oczy. Do pokoju przez zamazane szyby przesączało się uliczne światło. Zobaczył w kącie biały kaflowy piec, a pod oknem starą Singerowską maszynę do szycia. Wokół niej leżały różnokolorowe skrawki materiałów i nici, na krzesłach niedbale rozrzucone części ubrania a na stole talerz z niedojedzoną zupą. Westchnął. Mimo wszystko miał ochotę wyprostować swoje ciało i radośnie się przeciągnąć, jest, znowu jest. Ręce wyrzucone do góry wykonały jakieś nieskoordynowane ruchy, tak jakby z trudem ślizgały się po lodowej powierzchni. To samo dotyczyło nóg. Jego kończyny pełzały pokonując opór materii, w której równocześnie były zanurzone. Pomimo przerażenia, które go ogarnęło, usłyszał za drzwiami poirytowane głosy kobiety i mężczyzny. Sprzeczali się. Drzwi otworzyły się. Z impetem i na środek pokoju wbiegła dziewczyna taka jak lubił: smukłe nogi w sandałkach na obcasach, wirująca wokół kolan sukienka i proste włosy rozsypane na ramionach. Mężczyzna, który wszedł za nią był dużo starszy. Miał ptasią, przechyloną na bok głowę, którą chował w ramionach, szurał stopami po podłodze. W jednej z dużych, żylastych dłoni trzymał krawiecki nożyce. „Musi pan to dla mnie zrobić, to nie wymaga już tak dużo pracy” – mówiła błagalnie dziewczyna. „Będę miała najpiękniejszą suknię, zostanę królową balu, musi pan to zrobić” – podkreśliła jeszcze raz. ”Muszę?” – powtórzył za nią mężczyzna. „Poświęci pan jej jedną lub dwie noce i będzie gotowa”. „Poświęcę?” – zapytał. „To jest dla mnie najważniejsze” – dodała. „ Dla mnie?” – powtórzył. Głos krawca z każdym pytaniem stawał się coraz mocniejszy, ciało prostowało się, a ręka silniej zaciskała na nożycach. A on to wszystko widział unieruchomiony tym, co za chwilę mogło się wydarzyć. Krzyczał bezgłośnie do dziewczyny „uważaj”. „Uważaj” – powtórzył raz jeszcze, próbując uwolnić swoje ręce. Kiedy łokieć wystrzelił tłukąc kruchą powierzchnię, zobaczył, że krawiec zatopił nożyce w sercu dziewczyny. Jego ręce wyrwały się do przodu, a wraz z nimi runęła w tysiącach kawałków pogruchotana powierzchnia lustra.

Dodaj komentarz

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
8 + 12 =
W celu utrudnienia rozsyłania spamu przez automaty, proszę rozwiązać proste zadanie matematyczne. Dla przykładu: 2+1 daje 3.