Królik po berlińsku

Ten niedługi, świetnie zrobiony dokument jest tak wielowarstwowy, że jego ocenę postanowiłam ująć w formie wypunktowanych refleksji, które nasunęły mi się podczas projekcji:

1. Skojarzenie z ideą ,, muru apartheidu” i porównanie z innym murem- w Autonomii Palestyńskiej- jest to moje trudne doświadczenie sprzed kilku miesięcy podczas pobytu na Bliskim Wschodzie.

2. Świadomość siły niszczącej totalitaryzmów.

3. Większa dbałość o króliki niż o ludzi (króliki były nietykalne, stały się wizytówką regionu w czasie, gdy do ludzi strzelano).

4. Stworzenie królikom i ludziom ,,bezpiecznego” getta – złudny dobrobyt i bezpieczeństwo rodzi apatię – zanikają atawizmy i jądro istnienia.

5. Ewolucja zachowań ludzi i królików żyjących za murem. Początkowo bunt, potem apatia.

6. Niepewność, bezradność w nowej sytuacji – podobieństwo zachowań po zburzeniu muru – ciekawość ludzi identyczna, jak ciekawość zwierząt. Kapitalna scena, gdy dwoje biednych, zastraszonych ludzi podchodzi do wyrwy w murze i ogląda lepszy świat po drugiej stronie.

7. Króliki zamknięte za murem dla swojego bezpieczeństwa żyły w takim strachu, jak żadne inne przed nimi.

8. Niepewność i bezradność przy budowie muru identyczna dla ludzi i zwierząt: dano – zabrano.

9. W chwilach zagrożenia człowiek reaguje instynktem identycznym, jak instynkt zwierzęcy. Identyczne reakcje i mimika (strach, ciekawość, stres, niepewność, oszołomienie, ostateczne pogodzenie się z nową sytuacją, warunkami).

10. Czyżby dowód na to, że pochodzimy z jednego pnia?