Brak

Przystanek  Nowy Kleparz, czekam na autobus numer sto trzydzieści.

Obok stoją taksówki. Przy jednej oparty „złotówa” mocno posunięty wiekowo prowadzi wykład naukowy z medycyny.

Ubrany w białe sportowe buty, brązowe spodnie, polar w kolorze pudrowego różu i biała czapka z daszkiem na głowie. Na obu dłoniach błyszczy się złoto z byłego związku radzieckiego.

Obok stoi jegomość ubrany w stylu Sherlocka Holmesa w kolorze stalowym, wsłuchany w wykład o przepuklinach.

Pan stalowy coś wspomina o znajomym, który ma problemy z pępkiem.

Co pan pier....sz, to nie przepuklina, odzywa się doktor TAKSI. To jakaś akuszerka źle mu opier....ła pępek.

A przepuklina?

Zaraz ja panu wytłumaczę na czym polega. Może być brzuszna albo pachwinowa.

Jegomość stalowy wtrąca: co pan mówisz, przecież dostał skierowanie od doktora na zabieg.

Panie odpowiada taksówkarz: to są konowały jedne i zaczyna pokazywać na sobie jak wygląda przepuklina, jak jelita idą z brzucha do uda to jest przepuklina pachwinowa, a jak do wacka i skręcają w górę to brzuszna. A pępek nic do tego nie ma. To wina akuszerki.

Przyjechał autobus, razem z panem stalowym odjechaliśmy, a pan doktor pozostał ze swoimi jelitami na stanowisku pracy.

Ta podsłuchana rozmowa podsunęła mi znaną puentę.

Z braku laku, dobry kit.