Wciskam palcem przycisk domofonu.
Kto dzwoni?
Dzień dobry, jestem z ogłoszenia.
Niech wejdzie... odgłos otwieranych drzwi.
Wchodzę do holu i ten sam głos - niech siada i czeka.
Usiadłam i czekam.
Otworzyły się drzwi i zobaczyłam kobietę typu guwernantka, z marsową twarzą i biurową szarą teczką w ręku. Cała była z Marsa.
Usiadła za biurkiem i spod okularów zmierzyła mnie wzrokiem.
Jak ma referencje to niech da, krzyknęła głośno.
Aż się przestraszyłam.
Czego siÄ™ boi, nie gryzÄ™.
Podałam.
Niech nie stoi, niech siada.
Usiadłam i czekam; dziwna atmosfera i te zwroty w trzeciej osobie.
Jak chce coś się napić to niech powie.
Nie dziękuję, odpowiedziałam.
Przeczytała moje CV i..
Co jeszcze powie.
A gówno powie, wstałam, wzięłam swoją zieloną teczkę i wyszłam.